Do II czy nie do II? Zwykle jest to łatwe pytanie, bo oczywiście zawsze chcemy ulepszoną wersję danego aktualnego modelu, prawda? Ale jeśli chodzi o Fujifilm GFX 50s Mk II, ścieżka aktualizacji stanowi powód do zastanowienia się przed biciem pieniędzy.
Używając GFX 50s Mk I przez ostatnie kilka lat, jestem bardzo świadomy jego wad, w szczególności braku stabilizacji obrazu.
Jest to jednak znośna wada, ponieważ prawie cała praca, którą wykonuję z latami 50., to prace architektoniczne lub studyjne, więc aparat zwykle obejmuje statyw lub inny wspornik. Stabilizacja obrazu – lub jej brak – zwykle nie stanowi problemu w takich okolicznościach.
Jednak dodanie 5-osiowej stabilizacji obrazu w ciele (IBIS) w nowym modelu jest bardzo mile widziane.
Z pewnością, kiedy testowałem to, kręcenie ostrego zdjęcia pięknie teksturowanego zabytkowego wagonu towarowego z ręki w 1/25 sekundy dało mi sporo emocji po tylu zmarnowanych ujęciach podobnych obiektów przy użyciu Mark I z jego brakiem stabilizacji.
Ale czy jedna nowa funkcja naprawdę wystarczy, aby uzasadnić zmianę?
Moja pierwsza myśl na ten temat była głośnym „tak”. Cholera prosto, tak.
Jednym z moich ulubionych ujęć rekreacyjnych jest wizyta w rezerwacie Spring Mount Conservation Reserve, gdzie gęsta plątanina zarośli utrudnia pracę ze statywem, a przytłumione światło pod baldachimem lasu sprawia, że czas otwarcia migawki jest dłuższy -up obiektów, które nie nadają się do wysokich ustawień ISO.
Tak, chcę stabilizacji. Kto by nie chciał? To bardzo mile widziany dodatek.
Jednak po wyjęciu Mark II z pudełka moje serce trochę zamarło.
Fujifilm zdecydowało się na zmianę układu sterowania i jedna z moich ulubionych rzeczy w pracy z 50S została radykalnie zmieniona.
Tam, gdzie staroświeckie pokrętło czasu otwarcia migawki znajdowało się na górnym panelu po prawej stronie wizjera, teraz jest panel LCD wyświetlający wirtualne pokrętła sterowane przez przednie i tylne koła wyboru.
Jeśli jesteś właścicielem marki Mark I, możesz podzielić się moim rozczarowaniem. Zauważyłem, że trzeba się trochę przyzwyczaić; rzeczywiście, na początku dość mylące.
Jeśli jesteś nowy w aparacie, nie ma to znaczenia, chyba że Twoja motywacja do zakupu Fujifilm jest stymulowana przez długoletnią stylizację producenta z tradycyjnymi pokrętłami. To naprawdę kwestia gustu, a nie zerwania umowy.
W każdym razie inne zmiany w układzie sterowania są mile widziane. Po lewej stronie górnego panelu znajduje się teraz selektor zdjęć/filmów, co pozwala uniknąć zagłębiania się w menu Drive zgodnie z wymaganiami Mark I.
Selektor trybu ostrości został przeniesiony z lewej strony tylnego panelu na prawą stronę, gdzie jest wygodniejszy w zestawie elementów sterujących. Dobrze jest być w stanie wyczuć drogę do tej kontroli w zasięgu palca na spuście (przepraszam, leworęcznych), zamiast polować na nią tam, gdzie była.
Może się to również wydawać nieistotne, ale ustawienie samowyzwalacza jest teraz aktywne. W Mark I, jeśli włączę dwusekundowy samowyzwalacz (nawyk, który praktykuję częściowo, aby przezwyciężyć brak IBIS w Mark I), muszę ustawić go ponownie po wyłączeniu aparatu, aby oszczędzać baterię. To doprowadza mnie do szału. Fajnie, że to naprawiono.
Fujifilm dokonała radykalnej zmiany w akumulatorze, ponieważ Mark II używa teraz NP-W235, który jest tym samym akumulatorem, który zastosowano w Fujifilm X-T4.
Jeśli jesteś tak zainwestowany w system Fujifilm, że posiadasz X-T4, znajdziesz się z wymiennymi bateriami, co jest zawsze przydatne. Bateria NP-W235 jest przystosowana do przechwytywania 455 nieruchomych klatek i 80 minut wideo, które w terenie w dużej mierze się utrzymały, chociaż oczywiście Twój przebieg będzie się różnić w zależności od tego, jak go używasz.
To spora poprawa w stosunku do Mk I, która zmusiła mnie do zakupu uchwytu na akumulator na drugi akumulator, aby przejść przez sesję komercyjną bez umierania na mnie aparatu.
Jako doświadczony fotograf poklatkowy, mój test zasilania jest z wyłączonym tylnym wyświetlaczem i funkcją nagrywania poklatkowego ustawioną na nagrywanie co pięć sekund. Pojedyncza bateria NP-W235 wystarczała na 2682 klatki przed wyłączeniem aparatu.
Zdjęcie wykonane przez Chrisa Oatena za pomocą aparatu Fujifilm GFX 50s Mk II – mile widziana poprawa
Właściwie całkiem niezły wynik. Byłbym zadowolony z 1800 klatek, co otrzymuję z dwóch baterii w moim Canonie 5D Mk III.
Kolejnym mile widzianym dodatkiem do zarządzania energią w Mark II jest dodanie portu USB-C, który może ładować baterię i zasilać aparat. Jeśli masz przenośny akumulator, możesz zabrać Mark II daleko od gniazdka sieciowego i fotografować przez wiele dni.
Warto jednak zauważyć, że Mark II nie ma możliwości dodania uchwytu na baterię, co dałoby użytkownikowi drugą baterię jako alternatywę dla przezwyciężenia przerwy w dostawie prądu podczas długich zdjęć.
Zdjęcie wykonane przez Chrisa Oatena za pomocą aparatu Fujifilm GFX 50s Mk II – z ręki w jednej piątej sekundy
Biorąc to wszystko pod uwagę, papierkiem lakmusowym jest jakość obrazowania.
Do pewnego stopnia można się spodziewać kosmetycznych i fizycznych zmian w aparacie, ale to, czego tak naprawdę chcemy w modelu Mark II, to pewna poprawa zdolności obrazowania aparatu. Czy tam jest?
Zacznijmy od dodania funkcji Pixel Shift Multi-shot, która wykorzystuje IBIS aparatu do przesuwania matrycy o 0,5 piksela przez 16 kolejnych klatek, a następnie korzysta z oprogramowania Pixel Shift Combiner (za pomocą komputera z bezpłatnym oprogramowaniem do pobrania, nie w aparacie), aby połączyć pojedynczy plik Digital Negative w celu dostarczenia obrazu o rozdzielczości 200 MP, który waży około stu megabajtów, należy więc pamiętać o wymaganiach dotyczących pamięci.
Zdjęcie wykonane przez Chrisa Oatena aparatem Fujifilm GFX 50s Mk II – przesunięcie pikseli oferuje nowe podejście
Po raz pierwszy zetknąłem się z przechwytywaniem Pixel Shift podczas korzystania z S1 Panasonic i przypominam sobie, jak początkowo myślałem, że to tylko chwyt.
Inaczej było w przypadku S1, a inaczej w GFX 50s II. Jeśli interesujesz się fotografowaniem dowolnego obiektu w celu wykonania bardzo szczegółowych, dużych odbitek, opcja przechwytywania z przesunięciem piksela może być Twoją ulubioną funkcją tego aparatu.
Pamiętaj jednak, aby użyć solidnego statywu. Najmniejszy ruch aparatu/obiektywu pomiędzy ujęciami doprowadzi cię do surrealistycznego renderowania twojej sceny.
Zdjęcie wykonane przez Chrisa Oatena aparatem Fujifilm GFX 50s Mk II – ulepszone przetwarzanie obrazu przy ISO1250
Rzeczywiście, statyczny obiekt ma kluczowe znaczenie dla udanego przechwytywania Pixel Shift. Pustynna scena z mocno zdefiniowanymi, pozbawionymi ruchu kształtami? Doskonały. Mokradła z trzcinami kołyszącymi się na delikatnym wietrze? Nie zbyt dobrze.
Pamiętaj, że jest to czujnik średniego formatu (celowo sprzeciwiam się używaniu „dużego formatu”, zgodnie ze zwyczajem Fufjifilm), więc nawet w standardowym trybie przechwytywania pojedynczych klatek masz czujnik o rozdzielczości 51,4 MP na początek, aby zbudować ogromny plik, ale to nie jest kwestia posiadania wielu pikseli do zabawy, są przecież lustrzanki cyfrowe o podobnej liczbie pikseli; ważnym czynnikiem jest rozmiar matrycy, który przy wymiarach 43,8 mm x 32,9 mm jest 1,7 razy większy od pełnoklatkowej lustrzanki cyfrowej.
A więc? Cóż, geometria, przyjaciele. Geometria. Jest dobry powód, dla którego te 10-calowe x 8-calowe negatywy Ansela i wsp. wciąż budzą podziw: to w dużej mierze rozmiar nośnika zapisu (i tak, filmofile, kręcenie na filmie też nie zaszkodziło) i ta sama idea obowiązuje w erze cyfrowej.
Zdjęcie wykonane przez Chrisa Oatena za pomocą Fujifilm GFX 50s Mk II – doskonałego aparatu krajobrazowego
Wymiary czujnika mają znaczenie. Dopóki nie zrobisz zdjęcia za pomocą większego czujnika niż lustrzanka cyfrowa, korzyści nie będą dla ciebie widoczne, a z powodu braku mniej subiektywnej frazy, większy czujnik zapewnia wszystkim tym pikselom dodatkowe miejsce do oddychania. Strzelaj z tego, dostaniesz to.
Ostry? Obstawiasz, zwłaszcza z obiektywami GF z przodu.
Nie mam nic przeciwko temu, że Fujinon GF 110 mm f2 jest jednym z najlepszych szkieł, jakie kiedykolwiek zamontowałem w japońskim aparacie, a płynny bokeh podczas fotografowania z szerokim otworem na obiektywie 110 mm lub dowolnym z obiektywów GF stanowi kolejną zaletę większy czujnik.
Ale czy uchwycenie obrazu jest naprawdę lepsze niż Mark I? Cóż, biorąc pod uwagę, że w obu aparatach jest to ten sam czujnik: nie, nie może być, pomimo ulepszeń wprowadzonych przez ulepszony procesor obrazu.
Zdjęcie wykonane przez Chrisa Oatena aparatem Fujifilm GFX 50s Mk II — drobne szczegóły i miękki bokeh
Ulepszenia przechwytywania obrazu w Mark II wynikają w dużej mierze z ulepszonej reakcji AF, bardziej wydajnego silnika przetwarzania obrazu i funkcji Pixel Shift.
Pod jednym względem Mark II stanowi jednak spory skok; wyższe ustawienia ISO są o wiele bardziej użyteczne niż Mark I. Nigdy nie zrobiłbym zdjęć wyższych niż ISO 800 na Mark I. Mógłbym śmiało fotografować do ISO 3200 z Mark II.
To prowadzi nas do ulepszonego procesora obrazu, X-Processor 4, który według Fujifilm oferuje lepszy AF.
W większości przypadków jest bardziej responsywny, a portreciści z zadowoleniem przyjmą jego szybszą blokadę twarzy / oczu, ale uważam, że nie jest to bestia do przechwytywania sportu / akcji, na którą liczyłem, a w niektórych przypadkach istniała tendencja do polowania na obiekt, szczególnie w przypadku obiektyw GF f3.5mm 50mm.
Zdjęcie wykonane przez Chrisa Oatena aparatem Fujifilm GFX 50s Mk II – emulacja filmu
Oczywiście lepsze zawsze jest dobre, ale nie wierzę, że ulepszony AF będzie głównym motywem zakupu 50s II. To powiedziawszy, podejrzewam, że aktualizacja oprogramowania przyniesie pewną poprawę wydajności, więc jury pozostanie w tej kwestii.
I to prowadzi nas do ogólnej filozofii projektowania stojącej za Mark II.
Fujifilm skierowała ten model dobrze w strefę kompaktową.
Mniejszy akumulator, mniejszy rozmiar korpusu, zintegrowany wizjer elektroniczny (odłączany wizjer elektroniczny Mark I był dość nieporęczny, co skłoniło mnie do odłączania go w większości sytuacji zdjęciowych) i zmiany w układzie sterowania łączą się, aby zaoferować strzelca ważącego 900 gm (z akumulatorem) który czuje się w dłoni bardziej jak nieporęczna lustrzanka cyfrowa z 2015 roku.
Mark I ma 920gm, więc nie jest to duża redukcja wagi, ale jest duża zmiana w charakterystyce obsługi.
Pod względem technicznym, zwłaszcza biorąc pod uwagę dodanie IBIS i funkcji przesuwania pikseli, jest to spore osiągnięcie, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że zmniejszenie rozmiaru jest dla mnie obojętne.
Zdjęcie wykonane przez Chrisa Oatena aparatem Fujifilm GFX 50s Mk II – porównanie ISO
Osobiście lubię czuć solidnie zbudowany aparat, który ciężko leży w dłoni. Może ta obojętność jest oldschoolowym sentymentem, z którego mogą kpić młodsi strzelcy – być może kierowcy popytu na mniejsze, lżejsze aparaty. W końcu jest to sprawa subiektywna, o ile nie zagraża krytycznej funkcjonalności, co nie ma miejsca w tym przypadku.
Pod innymi względami Mark II działa dobrze. Tylny, odchylany wyświetlacz o przekątnej 3,2 cala można teraz odsunąć nieco dalej od tylnego panelu, co oznacza, że widok z góry na dół wyświetlacza w jego całkowicie przechylonej pozycji leżącej płasko, aby widok z góry był wolny od tylnej krawędzi wizjera elektronicznego.
W Mark 1 gumowa przepaska na oko w wizjerze elektronicznym utrudniała ten widok, co jest prawdziwym utrapieniem i kolejnym powodem usunięcia wizjera elektronicznego w tym modelu, ale problem został rozwiązany.
Podobnie jak w przypadku Mark I, zakres dynamiki nowszego modelu jest znakomity. Będziesz pod wrażeniem szczegółowości cieni i świateł.
Dodaj braketing zakresu dynamicznego do swoich ekspozycji, a będziesz musiał stawić czoła wyjątkowo mocnemu kontrastowi w swojej scenie, zanim histogram wyleje swoje wnętrzności.
Zakres czasu otwarcia migawki od 60 minut do 1/4000 s (oraz migawki elektronicznej do 1/16 000) zapewnia wszechstronność.
Ponadto, podczas gdy RAW przechwytuje z GFX zapewnia dużo swobody w postprodukcji, nie wahaj się robić zdjęć JPEG i eksplorować tryby symulacji filmu, zwłaszcza tryb żywy Velvia do przechwytywania krajobrazów. Bardzo smaczne. Fujifilm wykonuje tutaj świetną robotę i rzeczywiście powinno. Firma ma za sobą filmowe DNA.
Co jeszcze? Należy zapoznać się z szeregiem mechanicznych i elektronicznych ustawień migawki, aby poradzić sobie z trudnymi sytuacjami oświetleniowymi i dobrze jest mieć je na pokładzie.
Wydaje się, że parowanie i lepkość Bluetooth zostały ulepszone w porównaniu z Mark I, co jest ulgą. Przeprojektowany joystick z jego bardziej płaskim profilem i chwytną końcówką jest mile widzianym ulepszeniem, oferującym bardziej pozytywną kontrolę podczas przełączania menu i ustawień aparatu.
Na pokładzie znajduje się bogactwo funkcji przechwytywania i sterowania, które łatwo przeoczyć, gdy zagłębisz się w fotografowanie, ale system menu Fujifilm naprawdę powinien zostać dokładnie zbadany, aby jak najlepiej wykorzystać możliwości aparatu.
Na przykład? Regulowane ustawienie krzywej tonalnej, programowalny braketing symulacji filmu i tryb formatu 35 mm, jeśli potrzebujesz jakiegoś współczynnika kadrowania.
Pozostaje jeden problem z 50S, który może być dla niektórych zerwaniem umowy.
Nadal oferuje tylko przechwytywanie wideo Full HD, bez 4K. Rozumiem, że Fujifilm może chcieć zarezerwować dla modelu GFX 100 możliwość 4K jako punkt różnicowy, ale mimo wszystko jest to rozczarowanie.
Z drugiej strony, biorąc pod uwagę sprawność tego aparatu w robieniu zdjęć, trudno sobie wyobrazić, że większość kupujących chce go jako narzędzia wideo.
Ale oprócz wszystkiego, co do tej pory napisałem, pozostaje jeden bardzo atrakcyjny aspekt inwestycji w GFX 50S II – cena.
Ten aparat, w sugerowanej cenie detalicznej 6499 USD (sam korpus lub 7299 USD z obiektywem GF35-70mm F4,5-5,6 WR), stanowi najbardziej przystępny cenowo sposób na fotografowanie za pomocą matrycy średnioformatowej, nawet tańszy niż niektóre z najlepszych półki w obozach lustrzanek cyfrowych lub MFT, a samo to powinno być wystarczającym powodem, aby poważnie rozważyć ten aparat.
Po prostu upewnij się, że w Twoim budżecie jest miejsce na szybkie karty pamięci i może modernizację komputera. Te przesunięte piksele ujęcia wymagają poważnego chrząkania w poście.
WERDYKT
Fujifilm GFX 50s Mk II to potężny, dobrze wyposażony aparat fotograficzny, który umożliwi użytkownikowi przechodzący z mniejszych matryc do realizacji wyższych standardów w fotografii.
Chris Oaten jest profesjonalnym fotografem z Insight Visuals